„Ta historia jest prawdziwa:
Tata rzadko w domu bywa,
Na czekaniu mi upływa
Cały dzień.
Ciągle w drodze albo w biurze,
Zawsze długo albo dłużej,
Nieuchwytny jak na murze
Szary cień.
Ja rozumiem, co porabia,
Że pracuje, że zarabia,
Że już czasem nie wyrabia
Tak na fest,
Ale mama też pracuje,
Jeszcze sprząta i gotuje,
I choć wszystkim się zajmuje,
Zawsze jest!
Więc uprasza się tatusia,
By pracować tak nie musiał,
Niech posłucha, co córusia
Mówi mu:
„Ja nie muszę mieć tak wiele,
Wolę tatę mieć w niedzielę,
Bo chcę brykać z nim jak cielę
Razem tu.”
Jeśli znacie autora, to napiszcie do mnie, bo gdzieś się zapodział… 🙂
Dodaj komentarz