Każda (prawie) kobieta chciałaby coś poprawić w swoim wyglądzie.
Nie podobać może nam się dosłownie wszystko, poczynając od naszych nadliczbowych kilogramów (często), przechodząc przez wystające paluchy u nóg, a kończąc na kształcie nosa lub słabych paznokciach.
Ostatnio jedna koleżanka powiedziała mi, jaki ma kompleks. Bo właśnie o kompleksy w tym wpisie chodzi. I wiecie co? Do momentu, kiedy nie wypaliła, że chodzi o jej włosy, nie miałam pojęcia, że to może być to, co ją martwi. Prędzej obstawiałam inne rzeczy. To pokazuje, że nasze kompleksy czasami są widoczne, ale nierzadko istnieją głównie… w naszej głowie.
Widzieliście kiedyś młodą dziewczynę przeglądająca się w lustrze?
Każda chce być piękna i chce zobaczyć to patrząc na swoje odbicie.
Wydaje się to takie próżne i nieważne, a przecież godziny (!) spędzone przed lustrem to normalność w pewnym (nastoletnim) wieku. Coś, co jest ważniejsze niż na to z pozoru wygląda.
A wygląda trochę jak takie głupie pindrzenie się…
A jednak jest bardzo ważne.
Młoda dziewczyna bardzo pragnie bowiem potwierdzenia tego, że jest ładna.
Chce czuć się dobrze ze sobą, a pomóc może jej w tym poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji. Tego, że jest kochana bez względu na to, jak wygląda i czy jest obiektywnie piękna. Zresztą, jeśli chodzi o kompleksy, to tracimy zawsze obiektywizm. To taka przysłowiowa drzazga w oku i sercu, która uwiera najbardziej czułe nasze punkty. Porusza bolesne miejsca.
Czy umiem dać swojej córce to poczucie, że jest piękna?
Czy umiem sprawić, że cieszy się patrząc w lustro, nawet jeśli czasami się krzywi? Może mówi, że jest brzydka, po pragnie usłyszeć… być usłyszana przez rodziców lub kogoś bliskiego, na kim jej zależy?
Wpadła w moje ręce ostatnio książka, która z rozbrajającą szczerością pokazuje, że piękne kręcone włosy mogą być powodem udręki małej dziewczynki, która będzie się starała zrobić wszystko, by wyglądać inaczej, bo… tylko PROSTE WŁOSY znaczą dla niej, że JEST PIĘKNA.
Już od najmłodszych lat kształtujemy w naszych dzieciach poczucie samoakceptacji lub jego brak.
Pomyślmy o tym także wtedy, kiedy skrytykujemy znowu coś w swoim lub czyimś wyglądzie. Zwykłe słowa: „Jesz za dużo.” mogą być za trudne do przyjęcia dla młodej dziewczyny. Takiej, która chce być po prostu piękna w takim tego słowa znaczeniu, jakie wszyscy rozumiemy. Chce się podobać i czuć się ze sobą dobrze. A przecież można to osiągnąć nawet nie będąc super miss…
Dodaj komentarz