Plan dnia
Musisz go mieć, żeby nie zwariować, jeśli siedzisz w domu.
Jeśli ktoś poważnie podchodzi do tematu niewychodzenia z domu i do tego pracuje zdalnie (lub nie pracuje wcale), siedzi w domu właściwie cały czas. Z drugiej strony wchodzą w życie kolejne ograniczenia, które będą sprawiały, że coraz więcej osób coraz więcej czasu będzie spędzać właśnie w swoich domach. Wszyscy więc siedzimy w tym po uszy, czy tego chcemy, czy nie. Dlatego nie ma moim zdaniem sensu zastanawianie się, co by było, gdyby (żeby za bardzo się nie frustrować), tylko brać się do roboty i już.
Plan dnia nam w tym pomoże.
Na co przeznaczam cały swój dzień? Jak dzielę czas?
Na przykładzie koła podzielonego na 24 godziny chcę Wam pokazać, że siedzenie w domu jest ryzykowne, bo sprawia, że godziny i minuty gdzieś tak rozpływają się i uciekają nam przez palce.
A oto kilka sposobów na spędzanie 1 doby:
Nie muszę dodawać, że te dwa warianty nie są dobre. Nasze życie nie powinno się dzielić tylko na 2 kategorie, tj.:
sen i nauka (lub sen i praca) albo sen i czas wolny.
W tym miejscu apel do nauczycieli, żeby trochę dali swoim uczniom oddechu.
A do uczniów apel, żeby drugiej połowy ich dnia (pierwsza to sen i odpoczynek) nie określała wyłącznie kategoria „czas wolny”.
Urozmaicenie
Nawet siedząc w domu nasz czas powinien być urozmaicony.
Jednak zamiast uczyć się 5 godzin pod rząd, jak to pokazuje pierwszy rysunek (24h), lepiej poprzeplatać naukę różnymi aktywnościami (rysunek TAK). Co można zrobić? Zjeść coś, zrobić coś miłego, odpocząć, poruszać się, zadzwonić lub napisać do kogoś, posprzątać. A więc wyśpij się, poświęć kilka godzin na naukę (pracę), ale znajdź też czas na swoje hobby lub ulubione czynności, które sprawią, że pozostaniesz w dobrej formie psychofizycznej.
Ważne, żeby nasz dzień miał jakiś rytm i porządek. I żebyśmy określali sobie, jaki mamy cel na dziś. Bez tego ciężko siedzieć zamkniętym w domu. Wtedy głupie myśli przychodzą nam do głowy, nuda i zniechęcenie. Trzeba działać, nawet jeśli odnosi się to tylko do siedzenia w domu.
26 marca 2020 at 8 h 09 min
Świetne omówienie! 🙂
Chyba warto też nie trzymać się jednego rozkładu dnia, bo człowiek jak popadnie w rutynę to zaraz ma dość… ale pilnowanie by nauka nie trwała kilka godzin jednym ciągiem-super. I przeplatanie jej innymi czynnościami.
26 marca 2020 at 8 h 33 min
Oczywiście, jak we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek, z rutyną także.
Jeśli każdy nasz dzień będzie identyczny, może być nam trudno.
Weekendy więc powinny wyglądać na pewno nieco inaczej, zwłaszcza w przypadku uczniów, ale też osób, które nie pracują wówczas.
Chodziło raczej o pokazanie, że potrzebujemy jakiegoś rytmu i sensu, celu po to, żeby chociażby chciało nam się wstać, jak pozornie mamy cały dzień wolny.