Bulimia to choroba.

Podobnie jak anoreksja oraz kompulsywne objadanie się.

Dziś będzie o bulimii, choć myślę, że książka jest dobrą lekturą dla każdej osoby, która ma jakikolwiek problem z jedzeniem.

Dlaczego?

Za problemami odżywiania często stoją inne. To niska samoocena, negatywne emocje kierowane do samego siebie, autoagresja, samotność, złe relacje z bliskimi. Pojawiają się one bez względu na to, czy wymiotujesz, czy też głodzisz się. W takiej sytuacji bowiem często…

Nienawidzisz siebie.

Mocne co? Ale może czasami trzeba tak dosadnie nazwać pewne rzeczy, żeby coś tąpnęło.

Wydymać chorobę? Ale jak?

Autorka opisuje historię swojej choroby i proces zdrowienia, który wzięła w swoje ręce.

„Złożyłam sobie też obietnicę: To ja wydymam bulimię, a nie ona mnie.”

Została dietetykiem i psychologiem, żeby profesjonalnie zająć się pomaganiem innym.

Przeszła od etapu autodestrukcji do wolności, zdrowia i szczęścia.

Książka

Nie każdy pójdzie na terapię. Nie każdy jest na nią gotowy.

Bez wątpienia, jeśli czujesz, że Twój stosunek do jedzenia nie jest prawidłowy, warto szukać specjalistycznej pomocy. Ale niektórzy, podobnie jak sama autorka, są nieco trudniejszymi typami.

Zosia Samosia

Uważasz, że dasz sobie radę sama (sam)? Zamów więc książkę i startuj z proponowanymi w niej ćwiczeniami. Nie będzie lekko i przyjemnie, ale spróbować na pewno warto. Tylko nie oszukuj nikogo. Robisz to dla siebie. Twój przeciwnik to podstępna choroba. Potrzebujesz fachowej wiedzy i wsparcia życzliwych osób. Może będzie to ktoś bliski, może dietetyk lub psycholog…?

Jedno jest pewne. Szukaj dla siebie pomocy, bo…

Zasługujesz na to, by wreszcie poczuć się dobrze sam ze sobą.

Czasami zajmuje to długie lata, by spojrzeć łaskawiej na siebie w lustrze i nie krytykować tego, co tam widzisz. Obraz siebie to coś, co masz w głowie i… sercu. Akceptacja ciała jest zwykle długim procesem, do którego potrzebujemy innych ludzi. Ale każda droga musi mieć jakiś początek.