Jesteś ważny.

Masz prawo do tego, żeby robić, co chcesz i czuć się z tym dobrze.

Masz prawo być sobą.

Wszędzie słyszymy te hasła.

Z jednej strony zawierają one mocną prawdę, o której czasami zapominamy w codziennej gonitwie zaspokajania cudzych potrzeb. Z drugiej, nadmierne podkreślanie naszej odrębności i indywidualności sprawia, że nasze ego mocno rozsiada się na kanapie w naszych czterech ścianach zajmując sobą coraz więcej miejsca. Zaczyna go jednocześnie brakować dla… innych.

Bo życie z kimś pod jednym dachem oznacza, że dzielisz z nim tę wspólną przestrzeń.

Że dajesz mu miejsce. Swój czas i uwagę, czasami poświęcając nawet swoje ambicje i marzenia.

Pragniemy zmiany… innych dla nas.

Chcemy bardzo, żeby ktoś się dla nas zmienił.

Tyle razy to słyszałam jako psycholog.

Upatrujemy w czyjejś zmianie jakiegoś cudu.

Uważamy, że kiedy ktoś się zmieni, nasze życie będzie inne, oczywiście – lepsze.

Tymczasem… wcale tak się nie dzieje.

Albo dlatego, że ta zmiana nigdy nie następuje, przynajmniej w takim kierunku jakim byśmy chcieli.

Albo dlatego, że nie ma po niej żadnego tsunami, którego tak oczekiwaliśmy. Żadnego „WOW!” ani fajerwerków. Po prostu, wciąż jest zwyczajnie i szaro.

Zmiany dzieją się powoli, stopniowo.

Ty też zmieniasz się cały czas, ale nie zgodnie z tym, czego życzą sobie Twój partner albo rodzice.

Jesteś przecież niezależny od nich.

Tylko gdy zerwiesz swoją nić z nimi, możesz poczuć się samotny, niepotrzebny, pusty…

Wciąż huczą Ci w głowie te hasła, żeby zawalczyć o siebie i swoje szczęście.

Dlatego pełno wokół nas ludzi, którzy wciąż czegoś szukają.

Za czymś gonią, jednocześnie nie znajdując w niczym ukojenia.

Bo prawda jest taka, że wszyscy trochę jesteśmy egoistami i krzyczymy: „JA!”, „MOJE!”

A to przeszkadza w budowaniu związku.

Związek oznacza kompromis, poświęcenie, to, żeby czasami odpuścić, nawet jeśli się z czymś/kimś nie zgadzasz. O tym nie piszą tam, gdzie grzmią, że powinieneś siebie stawiać na pierwszym miejscu. OK, możesz być na pierwszym miejscu. Tylko to obok może pozostać puste…