Kiedy myślę o nieśmiałości, przypominam sobie zawsze, jak w liceum jakaś nauczycielka (pani pedagog?) powiedziała nam na lekcji, że nieśmiałym jest ten, który się za nieśmiałego uważa.

A potem zapytała nas, kto biorąc pod uwagę taką definicję, uważa się za osobę nieśmiałą. Wtedy jeden z kolegów wstał i powiedział: „ja jestem nieśmiały”, a klasa…? Buchnęła śmiechem.

Kolega był bowiem duszą towarzystwa, wszędzie było go pełno, zawsze zabierał głos. Ale za nieśmiałego i tak się uważał!

Czasami pojmujemy nieśmiałość jako przykrą wadę, która nas ogranicza.

Tymczasem choć nieśmiałość może przysparzać wielu kłopotów, jest też cenną cechą ludzi wrażliwych, którzy pod jest płaszczem skrywają wiele pozytywnych cech.